Po trzech dniach łażenia po Tatrach i Pieninach Spiskich zasłużyliśmy na przerwę, która wypadła akurat w niedzielę. To był przyjemny czas, podczas którego można się było mocne zregenerować, bo na poniedziałek mieliśmy zaplanowaną wycieczkę na Lodową Kopę. Już nie pamiętam, o której w poniedziałek mieliśmy pobudkę, ale chyba coś koło 4 nad ranem. Nie było […]
Dzień po burzy przeżytej przez nas w Dolinie Furkotnej przyszła jeszcze bardziej burzowa środa, którą spędziliśmy na odpoczynku, suszeniu i praniu ciuchów oraz na uzupełnieniu zapasów w białczańskiej biedronce. Tego też dnia poznaliśmy kolegę Adama, który również mieszkał w Gościńcu nad Potokiem. Adam przyjechał pod Tatry z centralnej Polski i miał zamiar zostać w Jurgowie […]
Kolejny dzień wizyty pod Tatrami miał obfitować w kolejne ciekawe górskie przygody. Tym razem plan był nieco bardziej ambitny, od dnia poprzedniego kiedy to zdobywaliśmy Ponad Staw Turnie. We wtorek 16 lipca mieliśmy zamiar pojechać do Szczyrbskiego Jeziora i z Doliny Furkotnej wdrapać się na najwyższy szczyt Grani Solisk – Wielkie Solisko. Z racji prognoz […]
Połowa lipca 2024 roku to – można by powiedzieć – idealny moment, by pojechać w Tatry na dłuższy, dwutygodniowy urlop. Ostatni podobnie długi pobyt mieliśmy w sierpniu 2020 czyli prawie 4 lata temu. Dlatego już wczesną wiosną zaklepaliśmy taki właśnie termin. Plany, jak to plany były bardzo ambitne, ale jak zwykle wszystko zależało od dwóch […]
Praktycznie co roku pożegnania tatrzańskiego sezonu dokonujemy wraz z Tomkiem. Nie inaczej było w tym roku, kiedy to wybraliśmy się na jesienne Czerwone Wierchy. Co prawda koniec tego sezonu wypadł wyjątkowo późno, bo 10 listopada, ale w wysokich górach nie było ani śladu zimy, która bardzo często już o tej porze daje o sobie znać. […]
Na ostatnią tatrzańską wycieczkę podczas naszego urlopu wybraliśmy się na Wołowcową Przełęcz. Oczywiście wstępny plan zakładał dodatkowe zdobycie Wołowca Mięguszowieckiego oraz Żabiej Mięguszowieckiej Turni, ale nie wypalił on do końca. Do parkingu przy stacji elektriczki w Popradzkim Plesie dojechaliśmy około 7:30. Było tam już sporo samochodów, ale na szczęście tamtejszy parking rozlokowany po obydwóch stronach […]