Wycieczka na Kozią Turnie była jedną z tych wypraw, które wymyślane są bez większego planowania czyli na ostatnią chwilę. Po zeszłodniowym zdobyciu Niżnich Rysów chcieliśmy zrobić coś łatwiejszego i bliższego – tak właśnie została wybrana Kozia Turnia. Jechać nie trzeba daleko, bo wystarczyło zaparkować na parkingu Biela Voda tuż przed Tatrzańskimi Matlarami. Jeśli zaś chodzi […]
Tag: słowacja

Lodowa Przełęcz
Wyprawa na Lodową Kopę miała być najdłuższą z zaplanowanych tras podczas lipcowego urlopu. Plan zakładał również przejście z południa na północ przez całe Tatry. Co prawda głównego celu – Lodowej Kopy nie udało się nam zdobyć, ale tak poza tym to wszystko idealnie wypaliło. Rano podjechaliśmy autem do Tatrzańskiej Jaworzyny, a następnie autobusem SAD-u do […]
Litworowy Szczyt
Po piątkowej przerwie regeneracyjnej nadeszła sobota, którą zamierzaliśmy spędzić ponownie na większych wysokościach. W planach mieliśmy wyjście na Litworowy Szczyt – ciekawy szczyt położony w Głównej Grani Tatr Wysokich w pobliżu Gerlacha. Naszą wycieczkę zamierzaliśmy rozpocząć w Starym Smokowcu – tam też podjechaliśmy autem około 7 rano. Postanowiłem nieco zwiększyć trasę i zamiast iść bezpośrednio […]
Szatańska przygoda
Kolejną wyprawą, którą mieliśmy zaplanowaną na zapowiadaną ładną pogodę była wycieczka na Szatana. To miał być najprostszy wariant (0+) z Doliny Młynickiej. I taki też był, może poza jednym miejscem – ale o tym później… Aby dostać się do Szczyrbskiego Plesa musieliśmy praktycznie objechać całe Tatry, ale dzięki temu, że jechaliśmy z Zakopanego przez Poronin […]
Żelazne Wrota
Podobnie jak w roku ubiegłym i w tym nasz długi, dwutygodniowy urlop postanowiliśmy spędzić w Tatrach. Tegoroczną przerwę w pracy zaplanowaliśmy na drugą połowę lipca. Powiem szczerze, że trochę obawiałem się o pogodę, bo lipiec uchodzi za miesiąc z największą ilością burz. Na początku rzeczywiście był z nią problem, bo przez pierwsze dwa dni padało […]
Trójka na Barańcu
Tegoroczna tatrzańska zima trzymała bardzo długo w porównaniu do roku ubiegłego. Dlatego dopiero pod koniec czerwca udało nam się odwiedzić nasze ukochane Tatry. Tym razem nie pojechaliśmy tam sami – był z nami Marcin, o którym mówię, że jest zwiastunem dobrej pogody, bo gdzie z nim nie jedziemy zawsze pogoda jest bardzo dobra. Wyjechaliśmy z […]