Ulewne Czerwone Wierchy

Data dodania wpisu 04.09.2018 Pasmo górskie Tatry Zachodnie Kraj polska - flaga kraju
Komentarze do wpisu Skomentuj
Krzesanica i Ciemniak
Data wycieczki 04.09.2018 Dystans wycieczki ok. 20 km Czas trwania wycieczki ok. 10 h Uczestnicy wycieczki Monika, Patryk, Asia, ja
zdjęcia trasa

Po poniedziałkowej przerwie spowodowanej zapowiadanymi burzami, ruszyliśmy ponownie w góry. Tym razem towarzyszyli nam Monika z Patrykiem, którzy przyjechali do Zakopanego na parę dni. Cel naszej wyprawy był już dawno ustalony i były nim Czerwone Wierchy, na których Monika jeszcze nie była. Jeśli chodzi o wtorkową pogodę to również nie zapowiadała się za kolorowo, czego zupełnie rano nie było widać. Co prawda słońce nie świeciło, ale chmury były delikatne i nic nie zapowiadało tego co miało nadejść później… 🙂

Umówiliśmy się przy dworcu PKP i już po 7 siedzieliśmy w busie opatrzonym tabliczką: „Dolina Chochołowska”. Wysiedliśmy z niego w Kirach i od razu skierowaliśmy się w stronę doliny. Kupiliśmy bilety i mogliśmy już oglądać trawy Wyżniej Kiry Miętusiej – wielkiej polany znajdującej się u wylotu doliny, tuż za Niżnią Kościeliską Bramą. To w zasadzie było pierwsze i ostatnie tego dnia nasze spotkanie z Doliną Kościeliską, ponieważ już na pierwszym szlakowym skrzyżowaniu skręcaliśmy na wschód w stronę Doliny Miętusiej.

Ekipa w prawie pustej Dolinie Kościeliskiej

Ekipa w prawie pustej Dolinie Kościeliskiej

Za daleko sobie ją jednak nie pochodziliśmy, bo już w rejonie polany Zahradziska pokonaliśmy mostek na Miętusim Potoku i ruszyliśmy za czerwonym szlakiem ostro pod górę. Jednak z każdym krokiem wychodząc w kierunku Upłaziańskiego Wierszyka otwierały się coraz ciekawsze widoki – doskonale było widać Kominiarski Wierch z Polaną Stoły, a gdy byliśmy nieco dalej to również Zawiesistą Turnię z Przysłopem Miętusim.

Kominiarski Wierch i Polana Stoły

Kominiarski Wierch i Polana Stoły

Przysłop Miętusi

Przysłop Miętusi

Prawdziwe widoki ukazały się nam dopiero kiedy dotarliśmy na skraj Polany Upłaz – było nawet widać Pilsko i Babią Górę. 🙂 Stamtąd mieliśmy już blisko do Pieca. Byłem tam pierwszy i wyszedłem na tą skałę. Myślałem, że się ukryje przed drugą – Asią, ale zobaczyła mnie i wyszła na nią tak jak ja. Będąc na górze chcieliśmy się schować przed Moniką i Patrykiem, ale oni też nas zauważyli – więc efekt zaskoczenia nam nie wyszedł. 🙂
Pod Piecem urządziliśmy sobie dłuższą przerwę na uzupełnienie kalorii.

Szlak powyżej Pieca

Szlak powyżej Pieca

Chuda Przełączka już blisko

Chuda Przełączka już blisko

Pasmo Gubałówki

Pasmo Gubałówki

Asia na szlaku

Asia na szlaku

Sarnia Skała i Giewont

Sarnia Skała i Giewont

Gdy ruszyliśmy dalej znów wysunąłem się na prowadzenie i fotografowałem resztę ekipy jak zdobywała kolejne szczyty. Zaczekałem na nich na Chudej Przełączce. Kawałek przed nią – przy Przełączce przy Kopie było wypłaszczenie terenu, z którego roztaczał się bardzo okazały widok na graniczne szczyty Tatr Zachodnich. Reszta ekipy bardzo szybko do mnie doszła. W ogóle mieliśmy bardzo dobre tempo i byliśmy grubo przez czasem wskazywanym na mapie i na szlakowskazach.

Lekko zachmurzone szczyty Tatr Zachodnich

Lekko zachmurzone szczyty Tatr Zachodnich

Starorobociański Wierch, Ornaki i Kominiarski Wierch

Starorobociański Wierch, Ornaki i Kominiarski Wierch

Po bardzo krótkiej przerwie ruszyliśmy już w kierunku Twardej Kopy – czyli najwyższego szczytu Tatr Zachodnich w całości położonego w ich polskiej części. Nie uszliśmy jednak za dużo, bo tuż przed nami na szlaku pojawiło się pokaźne stado kozic górskich. Każdy wyciągnął coś czym mógł je uwiecznić i fotografował ile wlezie. A kozice przechodziły z wschodu na zachód przez północną grań Ciemniaka. Gdy w końcu przeszły ruszyliśmy zygzakami na Twardą Kopę.

Duże stado kozic na szlaku

Duże stado kozic na szlaku

Krzesanica i Twarda Kopa

Krzesanica i Twarda Kopa

Małołączniak

Małołączniak

Krzesanica i Ciemniak

Krzesanica i Ciemniak

Po zdobyciu Kopy pozostało nam tylko pokonanie Twardego Grzbietu i ostateczna wspinaczka na Ciemniaka. Po zdobyciu szczytu udałem się w kierunku Małej Przełączki, by obfotografować Głazistą Turnię i grań prowadzącą w kierunku Tomanowej Przełęczy. Musiałem uważać na ślimaki, bo wiele z nich wyszło na spacer na ścieżkę prowadzącą w stronę tamtej grani. Gdy wróciłem na szczyt reszta już tam na mnie czekała, ale Monika i Patryk od razu chcieli iść na Krzesanicę więc tak też zrobiliśmy.

Monika, Asia i Patryk na Twardej Kopie

Monika, Asia i Patryk na Twardej Kopie

Głazista Turnia i Tomanowe Wierchy

Głazista Turnia i Tomanowe Wierchy

Krzesanica od strony Ciemniaka

Krzesanica od strony Ciemniaka

Na szlaku w kierunku najwyższego szczytu Czerwonych Wierchów również było mnóstwo ślimaków, więc też trzeba było uważać by ich nie rozdeptać. Na szczycie było to co jest tam od zawsze czyli troliki, ale my nie robiliśmy swoich 🙂 Zrobiliśmy przerwę, która pewnie byłaby i dłuższa – wszak czas był bardzo dobry – ale pogoda zaczęła się dosyć gwałtownie zmieniać… więc ruszyliśmy w kierunku Małołączniaka, którego już dawno nie było widać.

Ślimak na szlaku

Ślimak na szlaku

Troliki na Krzesanicy

Troliki na Krzesanicy

Załamanie pogody

Załamanie pogody

Droga na niego przypominała błądzenie po pustyni, bo widoczność była bardzo kiepska i wszędzie było wszędobylskie mleko. Szlak na szczęście prowadził mocno zaznaczonym chodnikiem, wiec nawet w takich warunkach, ciężko było się zgubić. Na domiar złego mniej więcej w okolicy Litworowej Przełęczy zaczęło lekko kropić. Niestety im byliśmy bliżej wierzchołka tym bardziej padało. Ja już podczas tego pierwszego kropienia założyłem pelerynę, gdyż było mi trochę zimno od tego siedzenia na szczycie Krzesanicy.

Ekipa we mgle

Ekipa we mgle

Także Małołączniak minął nam bardzo szybko, a Kopa jeszcze szybciej. Na niej już lało bardzo mocno. Co ciekawe spotkaliśmy na szlaku pomiędzy Krzesanicą, a Przełęczą pod Kondracką Kopą sporo ludzi, którzy bez wzruszenia wędrowali w tym mocno zacinającym deszczu. Nasze buty szybko nabrały wody i komfort chodzenia „trochę” spadł. 🙂

Mleko na szlaku

Mleko na szlaku

Krótką przerwę zrobiliśmy na Przełęczy pod Kondracką Kopą – przełęczy z której schodziliśmy już do Doliny Kondratowej. Zejście przypominało raczej spływ, bo szlakiem lały się litry wody. 🙂 Na całe szczęście, że im byliśmy niżej tym coraz mniej padało, aż w końcu całkowicie przestało. 🙂 Można było wtedy ściągnąć peleryny i nieco osuszyć spocone i zaparzone organizmy.

W schronisku na Hali Kondratowej byliśmy po godzinie 13 i oczekując na Monikę i Patryka siedliśmy sobie na zewnątrz pod dachem. Powykręcaliśmy sobie parę razy skarpetki i polowaliśmy na miejsce w środku schroniska. W końcu się coś zwolniło, wtedy też doszli nasi towarzysze i mogliśmy raczyć się ciepłymi napojami i jadłem w bardzo przytulnym aczkolwiek niewielkim schronisku w Tatrach.

Zejście do Doliny Kondratowej

Zejście do Doliny Kondratowej

Około godzinę trwała nasza schroniskowa uczta. Po niej ruszyliśmy w dół w stronę Kuźnic. Patrykowi coś stało się w nogę i nie mógł za szybko schodzić. Kuśtykał i śmiał się, że wygląda jak Herr Flick z gestapo ze słynnego brytyjskiego serialu komediowego „Allo Alllo”. 🙂 Po drodze jeszcze skręciliśmy by przejść koło Hotelu górskiego na Kalatówkach. Gdy dotarliśmy do Kuźnic Monika z Patrykiem zjechali do centrum Zakopanego busem, natomiast my ruszyliśmy w dół na piechotę zahaczając jeszcze na obiad w Tatrzańskim Barze zlokalizowanym koło ronda w Kuźnicach. 🙂

Hotel Górski na Kalatówkach

Hotel Górski na Kalatówkach

Mijanka kolejki

Mijanka kolejki

Postaw nam kawę

Jeśli podobała Ci się relacja i chcesz by więcej takich było na blogu, to będziemy zadowoleni jeśli postawisz nam kawę. :)

Kup mi kawę :)

Podsumowanie wycieczki

Dystans wycieczki ok. 20 km Czas trwania wycieczki ok. 10 h Uczestnicy wycieczki Monika, Patryk, Asia, ja
Przebieg wycieczki Przebieg wycieczki
Kiry (przystanek busowy) - Skrzyżowanie szlaków przy mostku na Kościeliskim Potoku (szlak zielony)
Skrzyżowanie szlaków przy mostku na Kościeliskim Potoku - Chuda Przełączka - Ciemniak - Małołączniak - Przełęcz pod Kondracką Kopą (szlak czerwony)
Przełęcz pod Kondracką Kopą - Schronisko na Hali Kondratowej (szlak zielony)
Schronisko na Hali Kondratowej - Kuźnice (szlak niebieski)
Kuźnice - Kamieniec (drogami, chodnikami)
Transport bus

Tagi:

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x