Iwaniacka Przełęcz, Ornak i Polana Stoły

W niedziele 8 maja, po intensywnym dniu poprzednim, musieliśmy udać się w drogę powrotną do Kirów. Aby nieco urozmaicić sobie trasę wybraliśmy szlak przez Iwaniacką Przełęcz i Halę Ornak. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o jaskinie oraz Polanę Stoły.

Zachmurzony Kominiarski Wierch
Mimo, iż dzień przywitał nas nieco przychmurzoną pogodą, w miarę jak ubywał było tylko lepiej. Po opuszczeniu Polany Chochołowskiej udaliśmy się do Doliny Starorobociańskiej. Dolina ta to jeden wielki plac budowy, bo po drodze minęliśmy chyba z 5 traktorów, które służą do ściągania powalonych drzew.

Traktory w Dolinie Starorobociańskiej

My w Dolinie Iwaniackiej
W Dolinie Iwaniackiej już nie było takiego krajobrazu zniszczeń, za to pasjonujące było końcowe podejście pod przełęcz.

Końcowe podejście na Iwaniacką Przełęcz
Na Przełęczy Iwaniackiej rosły sobie te mniej popularne krokusy od tych z Polany Chochołowskiej. 🙂

Przerzedzone krokusy na Iwaniackiej Przełęczy
Podczas schodzenia z przełęczy, poniżej ciemnego nieba, pokazały się nam Tomanowe szczyty oraz Tomanowa Przełęcz, która od maja 2009r. już oficjalnie nie jest dostępna dla turystów.

Suchy Wierch Tomanowy, Tomanowy Wierch Polski i Tomanowa Kopa widoczne podczas zejścia z Iwaniackiej Przełęczy
Po kawce i słodyczach w Schronisku na Hali Ornak postanowiliśmy jeszcze zajrzeć do jaskiń położonych we wschodniej części Raptawickiej Grani.

Na szlaku prowadzącym do Jaskini Mylnej i Raptawickiej
W okolicach wejścia do Jaskini Mylnej Asia udzielała kilku przewodniczych wskazówek ludziom, którzy nie wiedzieli z jaką jaskinią chcą mieć do czynienia.

Wejście do Jaskini Mylnej

Widok z jednego z Okien Pawlikowskiego
Ostatnim punktem wycieczki była Polana Stoły. Jednak wyjście na nią dało nam ostro w dupę. Radość gdy już zobaczyliśmy szałasy była nie do opisania. 🙂

Powalony las w drodze na Polanę Stoły
Choć widoki z samej polany były warte tego trudu…

Polana Stoły

Nagrobek po ośrodku hutniczym
Na koniec jeszcze wstąpiliśmy po zapiekanki i dostaliśmy dodatkowo po kawałku komunijnego torta… bardzo fajna inicjatywa. 🙂