Bobrowiec

Na parkingu na Siwej Polanie byliśmy stosunkowo późno, dlatego też wybraliśmy tę krótszą opcję. Wyprawa na Starorobociański Wierch byłaby zdecydowanie dłuższym wariantem, aniżeli sąsiadujący z Grzesiem – Bobrowiec.
Oczywiście ludzi było co nie miara, więc nawet po bilet do TPNu musieliśmy trochę sobie poczekać. Na trasie było podobnie – wszędzie bardzo dużo ludzi, to idących z buta, to na rowerach. Do tego jeszcze należy dodać bryczki i ciuchcie. 🙂

Kominiarski Wierch z Polany Chochołowskiej
Po dojściu do schroniska trochę sobie poleżeliśmy koło niego na trawce… niestety nie było mowy o kupowaniu czegokolwiek, bo kolejka do bufetu była ogromna.
Od razu się zrobiło przyjemniej kiedy ruszyliśmy żółtym szlakiem w stronę Grzesia. A najlepiej się stało, jak odbiliśmy na niebieski szlak prowadzący na Przełęcz Bobrowiecką.

Podejście na Przełęcz Bobrowiecką

Jamborowy Wierch
Z przełęczy było doskonale widać cel naszej wyprawy z Jamborowym Wierchem na czele. To on miał iść na pierwsze danie. 🙂 Na przełęczy nikogo poza nami nie było, nie licząc dwójki opalających się ludzi nieco powyżej przełęczy tuż przy byłym szlaku na Bobrowiec.

Bobrowiec z Przełęczy Bobrowieckiej

Wejście do Doliny Bobrowieckiej
Ścieżka na Jamborowy Wierch prowadziła bardzo wygodnymi zakosami pod górę. Miejscami trzeba było się trochę przeciskać przez kosodrzewinę, ale ogólnie szło się tam bardzo przyjemnie. Sporo rosło też tam dziewięćsiłów. 🙂

Asia podchodzi na Jamborowy Wierch

Dziewięćsił
Im byliśmy wyżej, tym roztaczała się lepsza panorama. Może pogoda nie była taka idealna, ale mimo chmur i tak było doskonale widać wszystkie szczyty graniczne od Bystrej po Grzesia. 🙂
Byliśmy już dosyć wysoko, a cały czas było słychać głośno zachowujących się ludzi na szlaku prowadzącym na Grzesia.

Bystra, Starorobociański Wierch, Kończysty Wierch, Jakubina i Jarząbczy Wierch

Wołowiec, Rakoń, Grześ oraz Przełęcz Bobrowiecka
W pobliżu szczytu Jamborowego Wierchu na ścieżce pojawiły się ciekawsze formacje skalne.

Skały na ścieżce
W końcu udało nam się wyleźć na szczyt Bobrowca. Posiedzieliśmy tam sobie na chwilę i ruszyliśmy w drogę powrotną – z powrotem na Przełęcz Bobrowiecką.

Asia na Bobrowcu

Toffik na Bobrowcu

Szybująca Asia

Wierzchołki Bobrowca i Osobita

My na zejściu
Po dojściu w okolice przełęczy, położyliśmy się w niemalże tym samym miejscu, gdzie wcześniej leżała ta opalająca się dwójka ludzi. Tam zrobiliśmy sobie prawdziwy relaks.
Oczywiście nasz spokój został szybko zakłócony, wpierw przez dwójkę ludzi, którzy również kierowali się na szczyt Bobrowca. Chwilę potem przyszła kolejna trójka, która również szturmowała bobrowieckie bramy. 🙂