Skalnaté pleso
czyli słoneczny trekking pod Łomnicą

W tym sezonie przyszło nam czekać do końca maja, by zrobić pierwszą poważniejszą trasę w Tatrach. Asia była co prawdą w nich w styczniu, ja natomiast w październiku zeszłego roku. Tęsknota więc za nimi była już wielka, ale na szczęście w ostatnią niedzielę udało się wreszcie w nie pojechać. 🙂
Trasę, o dziwo wymyśliłem samodzielnie… była strasznie pokręcona i prowadziła praktycznie wszystkimi kolorami szlaków. 🙂
Już po drodze do Tatrzańskiej Łomnicy pokazywały się piękne widoki na Tatry Bielskie.

Bielskie Widły widziane z auta
Po dotarciu na miejsce i zaparkowaniu fury w centrum, naszym oczom ukazało się nieskazitelne niebo i górujące na horyzoncie wierzchołki Sławkowskiego, Łomnicy i Kieżmarskich Szczytów.

Łomnica i Kieżmarski Szczyt z Tatrzańskiej Łomnicy
Po odnalezieniu żółtego szlaku ruszyliśmy w kierunku Tatrzańskich Matlarów, by potem za pomocą niebieskiego szlaku dostać się na żółty prowadzący do Zielonego Stawu Kieżmarskiego. 😉

Asia na żółtym szlaku

Łomnica, Huncowski i Kieżmarskie Szczyty z niebieskiego szlaku
Po dojściu do żółtego szlaku podążaliśmy nim, aż do Kovalčíkovej poľany. Tam skręciliśmy na szlak zielony, by przy Folvarskiej poľanie ponownie wejść na szlak niebieski. Trochę to zakręcone, ale jak coś to odsyłam do trasy wycieczki. 🙂

Asia podziwia Białą Wodę Kieżmarską
Dojście do Folvarskiej poľany kosztowało nas sporo wysiłku, ponieważ czekało tam nas ostre podejście. Szlak bardzo szybko nabierał wysokości i równie szybko pokazały się bardzo ciekawe widoki, np. na Wschodnią Grań Tatr Bielskich z Jatkami na czele. 🙂

Asia na podejściu na Rakuską Polanę

Bielskie Jatky z podejścia

Wiata przy Rakuskiej Polanie
Nawet szybko osiągnęliśmy Niżną Rakuską Przełęcz i tam na chwilkę sobie odpoczywaliśmy. Widoki z przełęczy naprawdę zacne, a do tego całkowity brak ludzi… tylko my i dzika tatrzańska przyroda…

Huncowski, Kieżmarskie i Rakuska Czuba z Niżnej Rakuskiej Przełęczy

My na Niżnej Rakuskiej Przełęczy

Kaczeńce na niebieskim szlaku
Na drodze do celu czekał nas tylko jeden poważniejszy płat śniegu, który wyjeżdżał ze żlebu opadającego z Huncowskiego Szczytu.

Asia i największy płat śniegu na szlaku

Niżna Rakuska Przełęcz zza głazu
Ze szlaku bardzo ładnie zaprezentowały swe wdzięki Skalne Wrota oraz Łomnica.

Skalne Wrota

Łomnica z wielkim płatem śniegu
Niestety po zdobyciu Skalnatégo plesa cisza i spokój tatrzańskiej przyrody został wyparty przez ludzki jazgot. No ale takie są uroki kolejek i różnego rodzaju wyciągów, że koło nich zawsze skutecznie rozwija się turystyka kolejkowa. 🙂
Mimo wszystko, wśród tych tłumów zrobiliśmy postój i ułożyliśmy się zgrabnie na brzegu Łomnickiego Stawu na wprost przejeżdżającej kolejki. 🙂

Kolejka na Łomnicę

Skalnata Chata
Po nieco dłuższej przerwie wyruszyliśmy Tatrzańską Magistralą w kierunku Rainerovej chaty. Po drodze Sławkowski Szczyt pokazał nam z bliska swoje oblicze 🙂 Zajrzeliśmy też do Schroniska Zamkowskiego, ale nie wchodziliśmy do środka, bo za duży panował tam ruch…

Sławkowski Szczyt i Dolina Staroleśna

Wodospad Olbrzymi
Przy Rainerovej chacie spotkaliśmy 2 oswojone lisy, które są dokarmiane przez ludzi i temu się ich w ogóle nie boją i łażą pomiędzy nimi. 😀

Oswojone lisy przy Rainerovej Chacie
Przy schronisku weszliśmy na kolejny niebieski szlak, który miał nas doprowadzić do auta. 🙂 5 minut od schroniska znajdują się tu przepiękne wodospady zwane: Wodospadami Zimnej Wody. 🙂

Asia przy Wodospadach Zimnej Wody

Asia na niebieskim szlaku prowadzącym do Tatrzańskiej Łomnicy

Sławkowski Szczyt znad zbiornika w Tatrzańskiej Łomnicy
Ogólnie ten niebieski szlak bardzo mi się spodobał. Pod koniec doszliśmy do dużego zbiornika, znad którego również doskonale prezentowały się tatrzańskie szczyty.
W Tatrzańskiej Łomnicy spotkaliśmy łanię, która też była chyba nieco oswojona, bo w ogóle się nie bała i stała jak kamień, kiedy Asia robiła jej fotograficzną sesję. 🙂

Oswojona łania w Tatrzańskiej Łomnicy