Prosieczne
słow. Prosečné

W sobotę 11 czerwca wybraliśmy się na kolejką wycieczkę z oddziałem Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Bielsku-Białej. Tym razem naszym celem było Prosečné położone w Górach Choczańskich, położone w bliskich sąsiedztwie Tatr Zachodnich.
Naszą przygodę rozpoczęliśmy u wylotu Doliny Kwaczańskiej. Malowniczy zielony szlak prowadzić nas drogą nierzadko wyciosaną w skale, nad ostrymi zboczami Doliny Kwaczańskiej.

Szlak wyciosany w skale
Po wejściu w Oblazach na szlak niebieski, szybko doszliśmy do wodnych młynów, które są dostępne do zwiedzania dla turystów.

Dolny Młyn
Dolina w niektórym miejscach otoczona jest dosłownie skalnymi murami, wśród których drogę wytycza sobie woda tworząc bardzo ciekawe wodospady.

Kamienny mur

Wodospad z drabiną
Po wyjściu z kamiennym murów na łąkę, wyszliśmy na łąki z pagórkami, na którym położona jest wieś Wielkie Borowe. Tutaj też opuszczaliśmy nasz niebieski szlak, by ponownie znaleźć się na zielonym, który już prowadzić na szczyt Prosečnégo.

Wieś Wielkie Borowe widziane z niebieskiego szlaku
Wychodząc na Prosečné w pewnym momencie widać było fragment Tatr Zachodnich, które są bardzo blisko położone od tej części Gór Choczańskich.

Siwy Wierch i Ostra (Tatry Zachodnie) widziane ze szlaku
W pobliżu szczytu doszliśmy do potężnych wiatrołomów i gdyby nie poprzednia grupa, która już na nas czekała na szczycie, mielibyśmy ogromne problemy, aby je pokonać. I tak nie było łatwo, ale jakoś pomału się udało zdobyć szczyt.

Ogromne wiatrołomy na szlaku w pobliżu szczytu
Widoki ze szczytu może nie były imponujące, ale mimo padającego lekkiego deszczu, każdy z nas na pewno cieszył się, że udało mu się pokonać te wszystkie przeszkody.

Widoki ze szczytu

Widoki ze szczytu
Zejście z Prosečnégo było już miłe i przyjemne w porównaniu do wyjścia. 🙂

Zejście z Prosecnego z stronę Kotliny Svorad

Ciężki sprzęt na szlaku

Krowy i owce na Svoradzie
Na Kotlinie Svorad znów mieliśmy lekkie problemy orientacyjne, ale jakoś z nich szczęśliwie wybrnęliśmy.

Kotlina Svorad
Dolina Prosiecka przywitała nas łańcuchami, linami i drabinkami. To było bardzo fajne urozmaicenie na koniec wycieczki. Jedynym minusem, było to że kamienie i skały było bardzo śliskie i trzeba było bardzo uważać.

Dziewczyny na łańcuchach prowadzących na dno wąwozu

Dziewczyny pokonują metalową drabinkę

Metalowa drabinka w Dolinie Prosieckiej

Kamienny wąwóz z metalowymi drabinkami i łańcuchami
Po pokonaniu metalowych przeszkód skręciliśmy jeszcze w stronę wodospadu Červené piesky. Po drodzę spotkaliśmy ślimaka winniczka maszerującego sobie po ścieżce.

Winniczek na drodze do Wodospadu Czerwone Piaski
Wodospad był całkiem niezły, tyle że niewielka ilość wody sprawiła, że nie robił takiego wrażenia, jakiego zazwyczaj robią duże wodospady.

Wodospad Czerwone Piaski
Na koniec jeszcze czekała nas poręcz nad Prosiečanka, mostki, kładki i brama skalna.

Asia pokonuje skały nad Prosieczanką
Warto było się wyedukować, co i jak długo się rozkłada w przyrodzie.

Co jak długo się rozkłada po słowacku

Wyjście z Doliny Prosieckiej