Duszny Lubań
Po ponad 2 miesięcznej przerwie ponownie wybraliśmy się na wycieczkę organizowaną przez bielski oddział Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Tym razem jej celem był Lubań – wybitny szczyt położony we wschodniej części Gorców.
Po przyjeździe do Czorsztyna zahaczyliśmy jeszcze o zamek. 🙂
Widoki z tarasów zamkowych były przeróżne. Oprócz Jeziora Czorsztyńskiego, zamku w Niedzicy i okolicznych szczytów, widoczne było również stado owiec. 😉
Po wyjściu czekała nas asfaltowa część szlaku. Dodatkowo był na niej dosyć duży ruch samochodowy, więc trzeba było trochę uważać. Z drogi bardzo dostojnie prezentował się nam nasz cel wycieczki. Wydawał się być tak blisko… 🙂
Dopiero na Przełęczy Snozka, która oddziela Gorce od Pienin, opuściliśmy drogę. Mogliśmy teraz wędrować swobodnie, jedynym minusem były krwiożercze muchy. 🙂 W niedalekiej odległości od przełęczy znajdują się Organy Hasiora, na których są zawieszone dzwonki, gdy więc wieje wiatr organy grają…
W miarę jak się wznosiliśmy, tym lepiej pokazywały się szczyty Pienin. Potem jednak weszliśmy już w głęboki las , a szlak robił się coraz to bardziej stromy.
Podczas końcowej wspinaczki zaczęło padać, ale ja się cieszyłem, bo było mi strasznie ciepło.
Lubań coś nie ma szczęścia do schronisk, ponieważ funkcjonowały już tutaj dwa takie obiekty i obydwa zostały zniszczone. Dobrze, że w pobliżu szczytu funkcjonuje w sezonie letnim baza namiotowa.
Na szczycie jest również wieża widokowa (zbudowana w 2015 roku). Obiekt jest bardzo wygodny i dobrze osłonięty od deszczu i wiatru. O widokach nie będę wspominał, bo je trzeba ujrzeć na własne oczy.
Podczas zejścia ze szczytu nasza wycieczka poruszała się z zasadzie wszystkimi (poza czarnym) szlakami naraz. 🙂
Kiedy tak schodziliśmy z daleka spoglądał na nas Gorc, na szczycie którego również znajduję się wieża widokowa. Trzeba będzie ją kiedyś odwiedzić…
Po zejściu do Ochotnicy Dolnej nad górami rozpętała się niezła burza…, ale my już byliśmy bezpieczni na dole.