Zla i Dobra Kolata

czyli zdobywanie najwyższego szczytu Czarnogóry

Data dodania wpisu 21.08.2019 Pasmo górskie Góry Przeklęte Kraj czarnogóra - flaga kraju
Komentarze do wpisu Skomentuj
Dobra i Zla Kolata
Data wycieczki 21.08.2019 Dystans wycieczki ok. 18 km Czas trwania wycieczki ok. 10,5 h Uczestnicy wycieczki Asia, Michał Organizator wycieczki PTTK Rzeszów
zdjęcia trasa

Drugi dzień naszego pobytu w Górach Przeklętych miał być najbardziej wymagający. Wszak wtedy mieliśmy zdobywać Złą Kolatę, która jest najwyższym szczytem całej Czarnogóry.

Tego dnia wstawaliśmy zdecydowanie wcześniej, bo w okolicach godziny 6. Śniadanie również było wcześniej niż zazwyczaj. Spod hotelu wyruszyliśmy około 7, by po 15 minutach znaleźć się w okolicy meczetu w Vusanje.

Dopiero to miejsce można uznać za oficjalny start naszej wycieczki. Od samego początku szlak prowadził stromymi uliczkami należącymi do wsi Vusanje. Na rozgrzewkę również musieliśmy trochę poczekać, bo z początku w ogóle nie było miejsca na jej przeprowadzenie.

Szlakowskazy w Vusanje
Szlakowskazy w Vusanje

Gdy tak nabieraliśmy wysokości to po prawej stronie od szlaku przepięknie prezentowała się namalowana jak z bajki Dolina Ropojana.

Dolina Ropojana
Dolina Ropojana

Na początku ścieżka prowadziła nas dosyć szeroką drogą, przy której od czasu do czasu można było dostrzec jakieś odległe zabudowania. Podczas mijania jednego z takich domostw natrafiliśmy na groby należące do rodziny Dedushi, które schowane były za niewielkim ogrodzeniem.

Groby rodziny Dedushi
Groby rodziny Dedushi

Po nieco ponad godzinie marszu podczas, którego wędrowaliśmy przez polany i las, przewodnik Adam zarządził postój. Znajdowaliśmy się wtedy na dużej polanie, na której na szczęście rosły pojedyncze drzewa. Właśnie pod jednym z nich odpoczywaliśmy w przyjemnym cieniu. To właśnie tutaj po raz pierwszy spotkaliśmy mieszkańców pobliskiego domu, który pełnił rolę skromnego schroniska. Z tego miejsca wspaniale widać było Dobrą Kolatę, która przypominała swoim wyglądem wielki, wapienny ostrosłup.

Dobra Kolata z oddali
Dobra Kolata z oddali

Kawałek dalej dotarliśmy do pierwszego skrzyżowania szlaków, na którym lekko skręcaliśmy na prawo. Właśnie od tego miejsca ukształtowanie terenu uległo zmianie i pojawiło się, jak to określił na przewodnik – „krasowe dziadostwo”. 🙂

Po około 15 minutach wędrowania terenem krasowym doszliśmy do kolejnego – tym razem już lepiej oznaczonego skrzyżowania szlaków. Tabliczki informowały nas, że do Złej Kolaty zostało jeszcze 3,5 godziny (4,6 kilometra). Ten węzeł szlakowy położony był na sporej polanie pośród rozmaitych skał. Te od północy były wyjątkowo masywne i siedząc blisko przy nich można było zdobyć jeszcze trochę ostatniego cienia. Wielu z nas z tego skorzystało i ten ostatni większy postój spędziło chroniąc się przez palącym słońcem.

Z tego miejsca zza okolicznych skał śmiało na nas spoglądała Dobra Kolata, która już nie wydawała się tak daleko, jak podczas poprzedniego postoju. Faktycznie była już bliżej, ale skłamałbym mówiąc, że była już blisko. 🙂

... i z bliższa
… i z bliższa
Odpoczynek grupy pod wielką skałą
Odpoczynek grupy pod wielką skałą

Około 20 minutowy postój dobrze wpłynął na grupę i przydał się w pokonywaniu trzech konkretnie oddalonych od siebie skalnych progów. Teren po którym szliśmy był bardzo ciekawy i nie przypominam sobie, bym kiedyś po czymś takich chodził. Skałki, trawy, lekkie zagłębienia terenu i prawdziwe „dziury” mogliśmy spotkać na swojej drodze.

Krasowe klimaty
Krasowe klimaty

Ostatni z progów znajdował się w miejscu, gdzie była Jaskinia Lodowa. Znaczy się tutaj znajdował się jej wylot, bo jaskinia jest podobno pionowym szybem. Stanie przy jej wejściu zapewniało solidną porcję orzeźwienia, ponieważ wylatywało z niej bardzo zimne powietrze.
Mniej więcej w tym miejscu chcieliśmy już iść sami na Złą Kolatę, ale jeszcze nie wiedzieliśmy czy możemy tak zrobić. 🙂 Najwyższy szczyt Czarnogóry był już z tego miejsca widoczny i wspaniale wyglądał na tle bezchmurnego nieba.

Tak czy inaczej w okolicy jaskini nastąpiło lekkie rozszczepienie grupy. Nasza piątka zaczęła powolutku wyrywać do przodu, choć na początku nie było tego aż tak widać.

Mniej więcej po 20 minutach zdobyliśmy z Asią przełęcz Qafa Prosllopit. Obcykaliśmy ją zdjęciami i ruszyliśmy w pogoni za Mariuszem, Asią i Maćkiem, którzy nas wyprzedzili, bo nie wychodzili na przełęcz.

Asia na przełęczy Qafa Prosllopit
Asia na przełęczy Qafa Prosllopit

Z przełęczy widać było Dobrą Kolatę i kawałek terenu, którym mieliśmy podejść do jej zachodniego zbocza. To właśnie za jego pomocą mieliśmy dostać się na przełęcz – Prevoj Kolata – rozdzielającą trzy Kolaty (Dobrą, Złą i albańską Maję Kollates).

Widoki z podejścia na przełęcz Prevoj Kolata
Widoki z podejścia na przełęcz Prevoj Kolata

Trochę trwało zanim dogoniliśmy resztę ucieczki, ale udało nam się tego dokonać pod północno-zachodnimi zboczami Złej Kolaty. Od tego momentu szliśmy w pięcioosobowej grupie – jak to zazwyczaj bywało. 🙂

Wkrótce nadszedł moment, w którym ujrzeliśmy przełęcz Prevoj Kolata oraz teren którędy prowadził na nią szlak. Zachodnie zbocze Dobrej Kolaty stanowiły strome półki skalne pomiędzy którymi wiła się nasza droga. Powiem szczerze, że z dołu wyglądały trochę poważnie. Gdy zaczęliśmy nimi iść nie było już tak strasznie, ale w niektórych miejscach trzeba było mieć się na baczności.

Na półkach spotkaliśmy Polaków, którzy wybrali się na Bałkany, by pozdobywać wszystkie najwyższe szczyty wszystkich bałkańskich krajów.

Asia i grupa pościgowa
Asia i grupa pościgowa

Wspinaczka na przełęcz od dojścia do właściwego zbocza zajęła nam około 30 minut. Siodło było bardzo szerokie i pokryte trawą oraz drobnymi skałkami. Mariusz, który wystrzelił na półkach jak rakieta, wdrapywał się już na Złą Kolatę. A ponoć miał zaczekać na nas na przełęczy… 🙂

Bananowa strzałka
Bananowa strzałka

My również, po chwili odpoczynku ruszyliśmy za nim. Daleko już nie było, szło się również przyjemnie. Minęło 20 minut i już byliśmy na dachu Czarnogóry.

Zachodnie zbocze Zlej Kolaty
Zachodnie zbocze Zlej Kolaty
Asia na tle Dobrej Kolaty
Asia na tle Dobrej Kolaty

Mnie najbardziej zaskoczył wierzchołek Złej Kolaty. Myślałem, że będzie tutaj mało miejsca, a tutaj było go tyle, że można by i w piłkę zagrać mecz. Było tam dużo trawy i masę miejsca – można było się położyć jak na wielkiej plaży. 🙂

Asia na Zlej Kolacie
Asia na Zlej Kolacie
My na dachu Czarnogóry
My na dachu Czarnogóry

Widoki na wszystkie strony były tak rozległe, że ciężko było je mózgiem ogarnąć. Wspaniale i bardzo dokładnie było widać Maję Kolatę i nasz najbliższy cel – Dobrą Kolatę. Już wcześniej ustaliliśmy z przewodnikiem, że chcieliśmy tam iść – a on nie miał nic przeciwko. Jak się potem okazało szkoda, że nie zapytaliśmy się o jej albańską odpowiedniczkę – bo również i tam moglibyśmy pójść.

Albańska Maja Kolata
Albańska Maja Kolata

Na szczycie posililiśmy się suchym prowiantem, który zawsze dostawaliśmy w Hotelu Rosi przed każdą górską wycieczką. 🙂

Ciężko było nam opuszczać wierzchołek Złej Kolaty, ale po prawie 30 minutach tam spędzonych trzeba było w końcu się ruszyć, by zdążyć jeszcze zdobyć jej niższą siostrę.

Rozległe widoki ze Zlej Kolaty
Rozległe widoki ze Zlej Kolaty

Na przełęcz zeszliśmy w ciągu 10 minut, minęliśmy siedzącego na niej Adama i ruszyliśmy w kierunku szczytu Dobrej Kolaty. Drogę zdobiła wyraźna ścieżka, więc nie dało się zgubić.

Po prawej stronie kapitalnie otworzył się przed nami widok na kocioł położony pomiędzy Mają, a Dobrą Kolatą. Z podejścia również i Zla Kolata wyglądała dostojnie.

Wielki kocioł
Wielki kocioł
Zla Kolata z podejścia na Dobrą
Zla Kolata z podejścia na Dobrą

Po około 5 minutach kopczyki poprowadziły nas lewą stroną od grani. Przechodziliśmy blisko dużych skał – to było trochę czujne miejsce – by za moment wyjść ponownie na grań.

Na grani w dwóch miejsca również było wąsko i tam też trzeba było uważać. Ale tak szczerze mówiąc to nie było trudno przedsięwzięcie, ale na pewno bardziej wymagające niż na Zlej Kolacie.

Grań Dobrej Kolaty
Grań Dobrej Kolaty
Zla Kolata z Dobrej Kolaty
Zla Kolata z Dobrej Kolaty

Na szczycie zrobiliśmy sobie przerwę i czekaliśmy na kolejnych zdobywców. Ci przybywali w dużych odstępach czasowych ze względów fotograficznych. 🙂

Były zdjęcia z banerem, bez banera, panoramki – odważnie twierdzę, że z Dobrej Kolaty wyszły zdjęcia równie dobre, a może i nawet lepsze od tych z tej wyższej góry.

My na Dobrej Kolacie
My na Dobrej Kolacie
Plav z Dobrej Kolaty
Plav z Dobrej Kolaty
Góry Komovi z Dobrej Kolaty
Góry Komovi z Dobrej Kolaty
Widoki z Dobrej Kolaty
Widoki z Dobrej Kolaty

Szybko zeszliśmy również i z tej górki. Asi marzyła się jeszcze Maja Kolata, ale z racji tego, że nie ustaliliśmy tego wcześniej z Adamem, to tam nie poszliśmy.

Wschodnie, ostre urwiska Zlej Kolaty
Wschodnie, ostre urwiska Zlej Kolaty
Tymi półkami prowadzi szlak na przełęcz Prevoj Kolata
Tymi półkami prowadzi szlak na przełęcz Prevoj Kolata
Na szlaku zejściowym
Na szlaku zejściowym

Praktycznie od razu rozpoczęliśmy zejście i w niecałą godzinę znaleźliśmy się przy jaskini. Po półtorej godzinie schodzenia byliśmy już przy naszych wielkich skał – tam gdzie mieliśmy drugi postój. A po czasie 2:20 byliśmy już na piwie w prowizorycznym schronisku – wybornie smakowało. Było tam fajnie, tylko jak dla mnie trochę za głośno, a poza tym nie chcieliśmy blokować miejsca ludziom, którzy przychodzili i nie mieli gdzie siedzieć.

Dobra i Zla Kolata
Dobra i Zla Kolata
Wejście do jaskini
Wejście do jaskini
Zejściowy krajobraz krasowy
Zejściowy krajobraz krasowy
Czarnogórscy piraci
Czarnogórscy piraci
Popołudniowa gra barw
Popołudniowa gra barw
Wielkie skały przy szlaku
Wielkie skały przy szlaku
Kości w skalnej szczelinie
Kości w skalnej szczelinie
Szlak podąża skalnym wałem
Szlak podąża skalnym wałem
Miejsce gdzie piliśmy piwo
Miejsce gdzie piliśmy piwo

Ruszyliśmy więc na dół i po około godzinie staliśmy już przy tym samym meczecie, spod którego rano wychodziliśmy na szlak. Poszukaliśmy więc jakiejś knajpki z piwem i szybko znaleźliśmy tam naszych grupowiczów. Koło tej gospody znajdował się bardzo ciekawy wodospad. 🙂

Pożegnanie z Kolatami
Pożegnanie z Kolatami

Postaw nam kawę

Jeśli podobała Ci się relacja i chcesz by więcej takich było na blogu, to będziemy zadowoleni jeśli postawisz nam kawę. :)

Kup mi kawę :)

Podsumowanie wycieczki

Dystans wycieczki ok. 18 km Czas trwania wycieczki ok. 10,5 h Uczestnicy wycieczki Asia, Michał
Przebieg wycieczki Przebieg wycieczki
Transport autobus

Tagi: ,

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x