Wietrzna Babia
![](https://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-wietrzna-babia-iw.jpg)
Nasza wyprawa zaczęła się w Zawoi Podryzowane, gdzie zaparkowaliśmy naszą furę, tuż przy drodze prowadzącej na Krowiarki i dalej w stronę Jabłonki. Szybko trafiliśmy na czarny szlak kierujący w stronę schroniska na Markowych Szczawinach. Po drodze mijaliśmy domy, z których roztaczał się piękny widok na Babią Górę.
![Na czarnym szlaku z Zawoi](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-01-na-czarnym-szlaku-z-zawoi.jpg)
Na czarnym szlaku z Zawoi
![Babia Góra z Zawoi Podryzowane](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-02-babia-gora-z-zawoi-podryzowane.jpg)
Babia Góra z Zawoi Podryzowane
Czarny szlak po początkowych asfaltowych podejściach bardzo się wyrównał. Maszerując nim minęliśmy bramy Babiogórskiego Parku Narodowego nie płacąc za wstęp.
![Asia tańczy krakowiaka](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-03-asia-tanczy-krakowiaka.jpg)
Asia tańczy krakowiaka
Tuż przy szlaku minęliśmy również dwa szałasy, które utrzymane były w bardzo dobrym stanie.
![Szałas przy czarnym szlaku](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-04-szalas-przy-czarnym-szlaku.jpg)
Szałas przy czarnym szlaku
Po około godzinie marszu normalny szlak przeszedł w bardzo szeroką drogę, która już prowadziła solidnie do góry. Potem pojawiły się stopnie i płoty oraz tabliczka informująca, że szlak został wyremontowany dzięki środkom z funduszu leśnego.
![Schody i poręcze na szlaku](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-05-schody-i-porecze-na-szlaku.jpg)
Schody i poręcze na szlaku
Na Hali Kaczmarczykowej wiatr się nam już dawał mocno we znaki. Więc mimo pięknych widoków i licznych ławeczek nie mogliśmy tam za długo przebywać.
![Hala Kaczmarczykowa](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-06-hala-kaczmarczykowa.jpg)
Hala Kaczmarczykowa
![Zawoja i Pasmo Jałowieckie](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-07-zawoja-i-pasmo-jalowieckie.jpg)
Zawoja i Pasmo Jałowieckie
Po dojściu do schroniska, w którym panował duży ruch, posililiśmy się swoimi kanapkami i ruszyliśmy na szczyt. Mimo mojej pierwotnej niechęci co do wyjścia Percią Akademików, w końcu dałem się przekonać Asi, która od razu chciała zdobywać Babią tym szlakiem.
Początkowo szło się bardzo dobrze, bo nie było ślisko, a i wiało zdecydowanie mniej. Większy problem zaczął się przy drugiej grupie łańcuchów, gdzie szlak był trochę zalodzony i trzeba było nieco uważać.
![Pierwsze łańcuchy na Perci Akademików](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-08-pierwsze-lancuchy-na-perci-akademikow.jpg)
Pierwsze łańcuchy na Perci Akademików
Śniegu nie było wiele, co pokazuje poniższe zdjęcie, ale im bliżej wierzchołka tym coraz bardziej zaczynało znów dmuchać.
![Asia, Kościółki, Brona i Mała Babia czyli coraz bliżej szczytu](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-09-asia-kosciolki-brona-i-mala-babia.jpg)
Asia, Kościółki, Brona i Mała Babia czyli coraz bliżej szczytu
![Ostatnie metry do szczytu](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-10-ostatnie-metry-do-szczytu.jpg)
Ostatnie metry do szczytu
Widoki z wierzchołka Diablaka nie były idealne, ale też nie było najgorzej, choć Tatry były lekko zachmurzone. Problem stanowiła duża ilość ludzi oraz mocno wiejący wiatr od strony Tatr.
![Zachmurzone Tatry widziane z Babiej Góry](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-11-zachmurzone-tatry-widziane-z-babiej-gory.jpg)
Zachmurzone Tatry widziane z Babiej Góry
[youtube movie=https://www.youtube.com/embed/v-OoMfJCPQc?rel=0]
Na górze byliśmy około 10 minut, bo dłużej się nie dało wysiedzieć za murkiem. 🙂 Za to bardzo szybko opuszczaliśmy cały masyw, bo wiatr był nie do zniesienia.
![Asia podczas ucieczki ze szczytu](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-12-asia-podczas-ucieczki-ze-szczytu.jpg)
Asia podczas ucieczki ze szczytu
![Diablak już w sporej odległości za nami](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-13-diablak-juz-w-sporej-odleglosci.jpg)
Diablak już w sporej odległości za nami
Po dojściu na Bronę cieszyliśmy się, że już opuściliśmy ten zaśnieżony i śliski odcinek, bo miejscami szło się kiepsko i trzeba było ratować się kosówkami.
![Mała Babia Góra i Przełęcz Brona](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-14-mala-babia-gora-i-przelecz-brona.jpg)
Mała Babia Góra i Przełęcz Brona
Po powrocie do schroniska napiliśmy się rozgrzewających płynów. 🙂 Ludzi było już zdecydowanie mniej i bardzo fajnie się tam nam siedziało. W końcu trzeba było jednak się ruszyć z miejsca, bo do auta była jeszcze daleka droga. 🙂
Schodziliśmy zielonym szlakiem, który znamy z ostatniego wyjścia na Babią podczas PTT-owych Andrzejek. Pod koniec szlaku skróciliśmy sobie nieco drogę przechodząc bezpośrednio do drogi, gdzie stała nasza fura.
![Zawojowe owce](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-15-zawojowe-owce.jpg)
Zawojowe owce
![Chata pod Kwiatkiem - miejsce andrzejkowych spotkań PTT Bielsko-Biała](http://gorskazawierucha.pl/wp-content/uploads/2016/10/bg-16-chata-pod-kwiatkiem.jpg)
Chata pod Kwiatkiem – miejsce andrzejkowych spotkań PTT Bielsko-Biała
W niedzielę również byliśmy na Babiej, z tym, że na wschodzie. Schodząc mijaliśmy turystów zmierzających na wierzchołek i trochę im zazdrościłem – byłem przekonany, że teraz wieje mniej (nas chciało dosłownie przewrócić). Trafiłem na Waszą relację i już im nie zazdroszczę 😀
No nie, aż tak nie wiało, w końcu udało mi się zrobić filmik 🙂 Trzepało trochę aparatem, ale mną nie rzucało… było więc trochę spokojniej. 🙂 Uciekaliśmy głównie temu, że ten wiatr nas strasznie wyziębiał, a nie mieliśmy nic ciepłego do picia.
Hmmm… To jednak trochę zazdroszczę 🙂